Archiwum luty 2005


lut 01 2005 wieczorek...
Komentarze: 1

Miły wieczorek... Choć nad stertą książek z nauk ścisłych :) No, bo cóż masz z nimi lekkie problemy, a nie ma Cie już w szkole 2 tydzień. Jakoś za bardzo lekarz nie wie, co Ci jest... Jutro jedziesz na zdjęcie klaty ;) Wszystko się okarze niedługo i mam nadzieję, że to Twoje chorowanie (dość rzadkie, ale jak już to porządne) dobrze się skończy.

Przebrnęłyśmy chemie z naszym wyspecyfikowanym, czarnym humorem :) Po lekkim wkręceniu się w to wszystko zadania same się robiły... i naprawde pod koniec dobrze Ci szło. Wszystko robiłaś moim rozumowaniem, nie tak jak na lekcjach. I poskutkowało.

Poza tym... hmmm... Przez ostatnie czasy jakaś więź się między nami wytworzyła.. Taka jakaś nie wiem nawet jak określić to?! Moze przykładzik: jak jest nam źle i... mamy dość całego świata to właśnie do siebie uciekamy -> robimy dla siebie wyjątki, odchylenia od reguł, które ustaliłiśmy w swoich główkach. I to właśnie sobie się wygadujemy z takich pierdół... Wychodzi w sumie na to, że traktujemy się jako osoby "neutralne"... Ciekawe czy jest tak naprawde?

Żyjemy w dwóch różnych światach... i sczerze pisząc ciekawy jest sposób ich pogodzenia...  Nie marzyłam nawet nigdy, żeby to tak  wyglądało... Jest dobrze... Jest miło.. Jest ciekawie... I... dobrze mi z tym ;-)

pisze_zycie : :