Help?
Komentarze: 3
Może przedstawię nieco sytuację. Moja przyjaciółka ma na imię Kaśka. Jesteśmy w tym samym wieku. Znamy się od 9 lat. Od 4 jesteśmy przyjaciółkami. Ale ta przyjaźń sprawiła mnóstwo bólu... Nie jest przyjemne, gdy przez jakieś pół roku przyjaciółka po tobie "jeździ", tzn. mówi Ci prosto w oczy bez zupełnego powodu, tak sobie, że jesteś garbata... h wie jeszcze jaka... Gdy tylko znikałam głównym tematem rozmów byłam oczywiści ja... Skąd wiem? Od mojego przyjaciela... Wspaniałego człowieka... Wiem, że jak będzie trzeba to w środku nocy wstanę i pójdę mu pomóc i wiem, że tak będzie również na odwrót. Powróćmy do Kaśki... W końcu nadszedł dzień, kiedy powiedziałam jej: "przestajesz albo koniec"... Przestała... Ale zaczęły się inne faule. Zaufanie? Ważna rzecz. Wygadywała wszystko. Przychodze do szkoły, a wszyscy wszystko wiedzą... I śmieją się w twarz... Nie jest trudno to wszystko wytrzymać... Ale wytrzymałam.... W wakacje zaczęło się między nami kategorycznie psuć. Było mi dobrze bez niej... ale potem zaczęło mi jej brakować... może dlatego, że żyłam nadzieją, że się zmieniła??? Zmieniła się fakt... Rozumie już więcej rzeczy. Ale nie do końca potrafi okazywać uczucia... Pogadałyśmy po wakacjach... Poważnie... Jesteśmy, mimo tego powyższe opisu bardzo ubogiego, ze sobą dość blisko... Przez tą rozmowę mnóstwo sobie wyjaśniłyśmy... Było oki... Ale teraz znowu coś jest źle... Teraz ONA ma hamulec... który nie pozwala jej powiedzieć pewnych rzeczy mi... Nie potrafi się otworzyć... Powiedzieć coś dobrego, miłego również sprawia jej problem. Nie umie przyznawać się do błędów... Co ja mam zrobić???
Dodaj komentarz