Archiwum wrzesień 2004


wrz 13 2004 ...nic nie trwa wiecznie...
Komentarze: 4

Nagle mamy mnóstwo tematów na rozmowy, nie ma ciszy, ani nic z tych rzeczy... Czyżby oddalenie (przede wszystkim w szkole) nas zbliżyło? A co najlepsze? że mamy do siebie większą namiastke zaufania... heh... Jest takie światełko... ziarenko tego, co było kiedyś... "Popatrz jak wszystko szybko się zmienia... Coś jest, a poźniej tego nie ma... Człowiek jest tylko sumą oddechów..." Tylko te słowa teraz mi przyszły do głowy... Przypomniało mi się też coś... Moje słowa na to, gdy Ty mi otwarcie dałaś nadzieje na lepsze jutro... "Dziękuje..." Do dzisiaj nie wiem czemu tak powiedziałam... Tak po prostu i oczywiście... Ty spodziewałaś się czegoś w stylu, że się nie zgadzam na takie i owe owijanie... Bo wiesz, że lubie jasne sytuacje... Ale mimo wszystko... "To nie ściema... Każda historia ma swój dylemat..."  Ale ja mimo wszystko nie mam nadziei... na nic lepszego... A może tylko mydle sobie oczy i nie chce się przyznać sama przed sobą?

Nie wiem... jakoś nie chce mi się to samo w sobie złożyć w jakąś logiczną całość... :/ ale myśle, że DAMY RADE :]

Dzisiaj jest szczególny dzień... Niech się wali i pali, ale ok.18:00 do późna nie ma mnie dla nikogo... Obchodzisz dziś 16 urodziny... I ja się postaram oto, abyś ten dzień zapamiętała na długo ;) :D Pomysłów na samym początku nie miałam prawie wcale... Ale wszystko przyszło mi z czasem... Myślę, że będzie fajniutko :)

 

pisze_zycie : :
wrz 04 2004 ...new...
Komentarze: 1

coż... nadszedł 1 września, a zarazem z nim-> nowa szkoła, nowe otoczenie, nowi ludzie... itd. Odrębrne klasy... przed rozpoczęciem roku obiecałyśmy sobie, że z powyższego, że jesteśmy w przeciwnie ukierunkowanych klasach... Ja będę  Ci czasami robić fize&matme, a Ty będziesz mi schreibać ;) wypracowanka :] zobaczymy jak to będzie w praniu... ale myśle, że kiedyś napewno dojdzie do takiej sytuacji :] Szkoła wielka... w sumie rzadko się widujemy na korytarzu... No, ale cóż...

Teraz wszystko zupełnie inaczej wygląda... Choć klasa trafiła mi się świetna to i tak nie to samo... Ty na klase narzekasz, nie zgraliście się, ani nic z tych rzeczy... Ale wychowawce masz fajnego :) Ale bez sensu pisze... Za dużo myśli naraz chyba...

Ostatnio się zastanawiałam... Że właściwie przyjaciele kształtują w pewien sposób wzajemne charaktery, zainteresowania... I to zauważyłam ostatnio doskonale... I tak się zastanawiam... Czy dopuszcze jeszcze kogokolwiek do tego, aby wpłynął dość znacznie na moje życie...?  Mam na myśli Friends... To jest przykre, ale NIE WIEM... Nie chce mówić "hop"... Bo jeszcze wiele przede mną... Jest kilka osób, z którymi mi dobrze, które ingerują w moje życie, które mnie chyba jednak z deczka zmieniły... Ale mimo wszystko... duża część właśnie z Ciebie mi pozostała... ukształtowana i niezmnienna? nie potrafie nic stwierdzić jednoznacznie... ale myślę, że odpowiedzi przyjdą z czasem :] Pozdro for all :)

pisze_zycie : :