Archiwum styczeń 2004


sty 17 2004 cd.
Komentarze: 1

Ja mam swoje towarzystwo oprócz Ciebie... Ty masz swoje... Ale dlaczego nie potrafisz zaakceptować ludzi, których mogę nazwać przyjaciółmi?! Dlaczego jesteś zazdrosna? Dlaczego robisz mi takie numery... Myśląc, że ja będę taką głupią blondynką i się nie skapnę że to Ty... Chciałaś to zwalić na inną przyjaciółkę, na kogoś równie mi bliskiego... Chciałaś nas skłócić? Po co Ci to? I tak nic byś tym nie osiągnęła... Jak bardzo chciałabym zetrzeć wszystkie wspomnienia jak kurz... ale Ty ciągle coś psujesz... Udajesz, że chcesz dobrze.. a tu takie numery... Kaśka... proszę Cię... Ja z Tobą dłużej nie wytrzymam jak tak dalej pójdzie...

Spotkałyśmy się ostatnio po lekcjach... długo siedziałyśmy, gadałyśmy...  Było tak fajnie... Szczere słowa leciały... Prawdziwe i szczere... Brakuje Ci tego... Mi też... ale dlaczego Ty tak robisz... a ja tylko cierpie, dzięki Tobie... Dziewczyno zmieniłaś się.. masz dobre intencje... ale... jak Cię nie rozumiem... Tylko łzy wylewam...  I to Twoje pytanie: "lubisz mnie jeszcze"... Ty tak bardzo potrzebujesz tego zapewnienia...

pisze_zycie : :
sty 10 2004 Help?
Komentarze: 3

Może przedstawię nieco sytuację. Moja przyjaciółka ma na imię Kaśka. Jesteśmy w tym samym wieku. Znamy się od 9 lat. Od 4 jesteśmy przyjaciółkami.  Ale ta przyjaźń sprawiła mnóstwo bólu... Nie jest przyjemne, gdy przez jakieś pół roku przyjaciółka po tobie "jeździ", tzn. mówi Ci prosto w oczy bez zupełnego powodu, tak sobie, że jesteś garbata... h wie jeszcze jaka... Gdy tylko znikałam głównym tematem rozmów byłam oczywiści ja... Skąd wiem? Od mojego przyjaciela... Wspaniałego człowieka... Wiem, że jak będzie trzeba to w środku nocy wstanę i pójdę mu pomóc i wiem, że tak będzie również na odwrót. Powróćmy do Kaśki... W końcu nadszedł dzień, kiedy powiedziałam jej: "przestajesz albo koniec"... Przestała... Ale zaczęły się inne faule. Zaufanie? Ważna rzecz. Wygadywała wszystko. Przychodze do szkoły, a wszyscy wszystko wiedzą... I śmieją się w twarz... Nie jest trudno to wszystko wytrzymać... Ale wytrzymałam.... W wakacje zaczęło się między nami kategorycznie psuć. Było mi dobrze bez niej... ale potem zaczęło mi jej brakować... może dlatego, że żyłam nadzieją, że się zmieniła??? Zmieniła się fakt... Rozumie już więcej rzeczy. Ale nie do końca potrafi okazywać uczucia... Pogadałyśmy po wakacjach... Poważnie... Jesteśmy, mimo tego powyższe opisu bardzo ubogiego, ze sobą dość blisko... Przez tą rozmowę mnóstwo sobie wyjaśniłyśmy... Było oki... Ale teraz znowu coś jest źle... Teraz ONA ma hamulec... który nie pozwala jej powiedzieć pewnych rzeczy mi... Nie potrafi się otworzyć... Powiedzieć coś dobrego, miłego również sprawia jej problem. Nie umie przyznawać się do błędów... Co ja mam zrobić??? 

pisze_zycie : :
sty 09 2004 posiadówka???
Komentarze: 5

niby coś na wzór takiej posiadówki z okazji urodzin... tort, ciasto i te bajery zawsze obecne przy okazjach urodzinowych... Ale One dwie... Są świetnymi kumepelami... Zrobiłyśmy sobie drinki, wyłączylysmy światło, zapaliłysmy świeczki... tematów do rozmów nie zabrakło nam nawet przez chwilę... Niby tak samo jak zawsze, ale jakoś inaczej...

Było świetnie... Brakuje mi czegoś takiego. Jutro mam pogadankę z moją rzekomo najlepszą przyjaciółką... Nie wiem co z tego wyjdzie... Boję się jutra, boję sie tego co z nami będzie...

pisze_zycie : :