Najnowsze wpisy


lip 04 2005 Sentyment proszę państwa...
Komentarze: 1

Sentyment to chyba to czym się kierujemy... Współne osiągnięcia, chęć i możliwość działania na większą skalę...

Przeglądałyśmy starte karteluszek, karteczek małych i dużych... ważnych i błahych... Które wiążą się wprost z naszymi działaniami niegdyś. Miliony pomysłów na minutę... Eh ;) takie to siedzenie przed mapą i marzenie sobie... Takie przyjemne, spontaniczne. A wszystko bez pośpiechu, bez spoglądania kurczowego na zegarek... Teraz są wakacje. Okres, gdy ten wynalazek ludzkości jest zbędny... Dla takich chwil wiele można by zrobić... A najważniejsze, że one się wciąż przytrafiaja....

Oby dalej twardo razem brnąć przez świat z nutką poczucia sentymentalizmu...

pisze_zycie : :
kwi 19 2005 łyk wspomnień...
Komentarze: 0

Dziwny wyraz twarzy, uciekające spojrzenie... Jakbyś coś ukrywała, bądź kłamała. Coś kręcisz? Może Cię czymś irytuje... ale... nie, przecież nie Ciebie... Choc zalezy czym tak w sumie...

Gdy słyszę "Oczyszczenie"

"Patrzysz na mnie takim wzrokiem,
że z tego wszystkiego aż płakać mi się chce.
Patrzysz na mnie takim wzrokiem,
że bezczelnie proszę o jeszcze."

zawsze wtedy mam wizję... Nas dwóch w kinie... Pamiętasz na premierze... Siedzimy, czekamy na film w cinema city dość długo... I to Twoje spojrzenie wtedy...

Byłyśmy stosunkowo blisko siebie, ale były też granice, o ktorych istnieniu dobrze wiedziałyśmy, których nikt nie ustalał... Ukształtowały się same... Znałyśmy je dobrze. Były cienkie, ale przestrzegane i... dobre?

Wiesz, że mnie szlak trafijak widzialam, gdy się przytulasz z jakąś new suuuper kumpela.... Wiesz to, bo szukasz wtedy w moim spojrzeniu czegoś... A dostajesz zazwyczaj uśmiech, a ja Twoje rozczarowanie?

Pamiętam ja usnęłyśmy 3mając się za ręce, żę uścisk dłoni znaczył dla nas wiele... On niekiedy wysarczył, by wiele sobie powiedzieć... Gdy usnęłaś w moich ramionach... Lubiłaś się przytulać... Brakowało Ci miłości, a ja potrafiłam Ci ją dać. Pamiętam wszystkich facetów, z którymi miałysmy do czynienia... Listy, karteczki, hobby... Wzajemnie uzupełnianie się charakterów, umiejętności...

To TY mnie nauczyłaś przyjaźni... za to Cię szanuje. Będę zawsze, gdy będziesz tego potrzebować...

pisze_zycie : :
lut 01 2005 wieczorek...
Komentarze: 1

Miły wieczorek... Choć nad stertą książek z nauk ścisłych :) No, bo cóż masz z nimi lekkie problemy, a nie ma Cie już w szkole 2 tydzień. Jakoś za bardzo lekarz nie wie, co Ci jest... Jutro jedziesz na zdjęcie klaty ;) Wszystko się okarze niedługo i mam nadzieję, że to Twoje chorowanie (dość rzadkie, ale jak już to porządne) dobrze się skończy.

Przebrnęłyśmy chemie z naszym wyspecyfikowanym, czarnym humorem :) Po lekkim wkręceniu się w to wszystko zadania same się robiły... i naprawde pod koniec dobrze Ci szło. Wszystko robiłaś moim rozumowaniem, nie tak jak na lekcjach. I poskutkowało.

Poza tym... hmmm... Przez ostatnie czasy jakaś więź się między nami wytworzyła.. Taka jakaś nie wiem nawet jak określić to?! Moze przykładzik: jak jest nam źle i... mamy dość całego świata to właśnie do siebie uciekamy -> robimy dla siebie wyjątki, odchylenia od reguł, które ustaliłiśmy w swoich główkach. I to właśnie sobie się wygadujemy z takich pierdół... Wychodzi w sumie na to, że traktujemy się jako osoby "neutralne"... Ciekawe czy jest tak naprawde?

Żyjemy w dwóch różnych światach... i sczerze pisząc ciekawy jest sposób ich pogodzenia...  Nie marzyłam nawet nigdy, żeby to tak  wyglądało... Jest dobrze... Jest miło.. Jest ciekawie... I... dobrze mi z tym ;-)

pisze_zycie : :
sty 10 2005 Proszę...
Komentarze: 5

"...zostań" - oto najpiękniejsze słowo w słowniku przyjaźni...

Wiele razy padlo z Twoich ust... Po kilka godzin spóźnienia po wizycie u Ciebie... Szlabany itd. Hehe ;) A poza tym... coś się zaczęło dziać pozytywnego między nami... Znowu jakieś światełko... Które jakoś zaskakująco nie gaśnie po kilku dniach...

Tak. Zawsze. Wszędzie. Będę Ciebie wspominać. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. "Pierwszą miłością przyjacielską", której się nie zapomina. Twoja strata byłabym czymś... Już rozumiem, dlaczego "dziękuje"

Nie żałuje. Niczego.Dziękuje, że nauczyłaś mnie wielu rzeczy. 

Dobrze, że jesteś.

Dobrze, że istniejesz.

Dobrze, że jesteś blisko mnie.

Dobrze, że mam na plecach Twoje spojrzenie.

Dobrze, że tylko Ty rozumiesz to wypracowane przez nas, przygłupawe poczucie humoru.

Dobrze, że masz wiarę.

Dobrze, że nie jestem dla Ciebie kimś obojętnym.

Dobrze, że o mnie nie zapominasz..

Dobrze, że potrzebowałaś miłości.

Dobrze, że jesteś wrażliwa.

Dobrze, że tracisz zmysły po moich, wieczornych smsach.

Dobrze, że płynęły łzy.

Dobrze, że te zdania są banalne.

Dobrze, że wbrew pozorom niosą "coś" więcej...

Bo jest tak dzień, że czasem jest źle... że jakoś nie tak... A potem jest noc i znowu jest dzień.... Uwierz mi, że uśmiechniesz znów się...

Ale jest chyba ktoś... kto teraz jest ważniejszy od Ciebie... Tak, Ciebie mam na myśli...

 

pisze_zycie : :
sty 02 2005 List do...
Komentarze: 2

Witaj!
Życzę Ci cierpliwości i niezaśnięcia podczas czytanie tego. Idź
sobie kawkę walnij...
Teraz własnie należe do tego z milionów ludzi, którzy pieprzą
głupoty, a więc...
po 1 przepraszam za ten nastrój mój dzisiaj... ale to chyba
przez ten sms Magdy...
po 2...
Nasz film.
Piosenka, która kojarzy się ze szczególnymi dla nas
wydarzeniami.
Wspólne wieczorki piątkowe, przy których wiele się działo.
Wspólne imprezy.
Wspólne wypady... Spacerek połączony z fazową, szczerą rozmową.
Albo jakiś wypad na zakupy... Albo na rynek... A w rynku... to
zawsze jakieś spotkania z facetami...
"Teraz skupiam się tylko na przyjaciołach...
Spotkanie kogoś, rozmowa z nim, jakieś wspólne wspomnienia,
plany- to mi daje nadzieję, siłę i w ogóle chęć do
jakiegokolwiek postępowania. Czekam chociażby na piątek, czasem
sobotę, żeby się spotkać z Baśką czy Moniką- myślę o tym przez
cały tydzień i dzięki temu w ogóle jeszcze chce mi się wstać
rano.
To tylko kwestia wieku? Jestem młoda, to jeszcze mi to w głowie?
No, chyba właśnie nie... Wydaje mi się, że przez całe życie będę
miała taką potrzebę. Potrzebę bycia z ludźmi, bo nie jestem SAMA
na tym świecie. "
To z jej bloga wszystko...
opis przy linku "bAsIa-bo stara przyjaźń ..nie rdzewieje !! ;D "
Do tego ostatnie wizyty u niej, o  które prosiła... A jej nie
potrafie odmówić. A poza tym to chyba nie widze takiej potrzeby.
Niepokoi mnie to wszystko na swój sposób. Chyba dlatego, że
wszystkie uczucia budzą się na nowo... A wiesz, co mnie martwi
najbardziej? To, że pisze Ci te bzdury... I że to TY właśnie
będziesz czytać... a najgorsze jest to, że nie wiem co o tym
myślisz... Bo jeśli chcesz... Moge już więcej tego nie robić...
Pewnie masz mnie za idiotkę i to niezła... Ale ja już się chyba
pod tym względem nie zmienie. Nie umiem niestety wydorośleć,
choć by wypadało. Ale nie zawsze to, co wypada jest dobre.
A ona zawsze będzie we mnie siedzieć, bo to chyba była pierwsza
osoba, którą zaczęłam traktować poważnie... Osoba, z którą chyba
się nauczyłam przyjaźni... Choć nie wiem czy tak właśnie jest do
końca...
Czemu w pewnym sensie mnie to boli... Wiesz tak się zastanawiam
czy nie lepiej byłoby, gdybym wtedy kiedyś jej powiedziała, że
nie chce jej znać... Ja wiem... że ona była nawet na to
przygotowana... żeby znikła z mojego życia... Miałyśmy taką
ostatnią poważną rozmowę o temacie "co z nami dalej". Oj to była
właściwie- seria rozmów, które tak naprawde do niczego nie
prowadziły. Zawsze te same wnioski i postanowienia, które po 2
dniach legły w gruzach. Aż kiedyś trzeba było coś z tym zrobić
na dobre... I to właśnie była ta rozmowa przy, której miałam
okazję powiedzieć jej "Nie chce Cię znać" , a
powiedziałam "dziękuje"...! To było spontaniczne (Sorry za to
zamotanie). Wiele się wydarzyło od tamtego czasu... I teraz
sobie żyjemy jak stare ...?! nie wiem nawet "co"? I w tym chyba
mam problem... Nie lubie żyć w niepewności albo gdy coś nie jest
dociągnięte do końca...
Czemu w pewnym sensie mnie to boli... Może to jest tylko takie
głupie, szczeniackie użalanie się nad sobą....?!
Jeszcze winamp wrzucił mi właśnie Jeden Osiem L- Przyjaźń...
mammmooo ;(
Czemu w pewnym sensie mnie to boli... To, że nagle złapie mnie
za rękę, że się przytuli... cokolwiek... Nie powiem, że mi wtedy
źle- fizycznie... (utne sobie kiedyś te łapy!) Ale z
psychicznego punktu widzenia to mi się płakać chce... Ale nie
potrafie Ci jednoznacznie napisać dlaczego tak jest... A może
nie chce(m)* tego wszystkiego zrozumieć?
Ogromny natłok myśli mam pisząc to... Ale w sumie dobrze mi z
tym, że to przeczyta ktoś kogo mogę nazwać "przyjacielem"... Ale
tak czy inaczej, źle mi z tym, że nie wiem co Ty tak naprawde
myślisz w tej swojej kochanej główce.
Jak Ty do tego wszystkiego podchodzisz? Jak to widzisz?
Tak męczę Cię właśnie... "Co o tym myślisz?", "O czym myślisz?"
to pytania znienawidzone przez Magdę... Ja ją całe życie
wspominać, kurwa, będę...?! <- nie wiem czy to pytanie czy
stwierdzenie...
*(m) zawsze robiłam ten błąd "chcem" pisałam zamiast "chce" i to
zawsze irytowało Magdę, ale i po tym rozpoznawała w środku nocy
smsy ode mnie ;)
I znowu jakieś wspomnienia... i to takie kretyńskie detale...!
Dzięki za wysłuchanie.
Będę wdzięczna, gdy mi odpiszesz.


pisze_zycie : :